niedziela, 5 lutego 2012

Rozdział 4

Rozdział 4

Wybiegłam z zaułku i wbiegłam po schodach na górę a potem do mojego pokoju. Patrici tam nie było. Na schodach rozległ się głos Victora:
- Wiem, że kogoś z was nie ma w pokoju i zaraz się dowiem kogo.
- Patricio, proszę wracaj - powiedziałam sama do siebie. Drzwi pokoju otworzyły się i weszła Patricia.
- Patricia gdzie ty byłaś?
- Maro, nie moge ci powiedzieć. Chodźmy do łóżek Victor zaraz tu będzie.
- Wiem słyszałam jego kroki na schodach.
- Szybko! Jak nie będziemy w łóżkach, ukara nas.
Położyłyśmy się i nakryłyśmy kołdrami, udając, że śpimy. Victor wszedł i powiedział:
- Wiem, że nie śpicie. - po tych słowach wyszłyśmy z łóżek.
- Macie szczęście przyłapałem już trzy osoby.
- Niby kogo? - spytała sarkastycznie Patricia.
- Fabiana, Nine i Amber. Kara czeka ich jutro.
A teraz dobranoc dziewczęta. - Kiedy wyszedł zwróciłam się do Patrici:
- Gdzie byłaś, nie było cię pół nocy!
- Przykro mi ale nie mogę ci powiedzieć.
- Noi tak dowiem się prawdy! - powiedziałam i wróciłam do łóżka.



Obudziłam się rano, Patrici już nie było. Ubrałam się i zeszłam na dół. Na szczęście jest weekend i mogę trochę więcej poszpiegować - pomyślałam. Weszłam do salonu a tam wszyscy tańczyli wokół Trudy. Po całym salonie porozwieszne były balony. Mick podszedł do mnie i powiedział:
- To impreza pożegnalna dla Trudy.
- Od kiedy tak świętujecie?
- Pół godziny nie więcej.
- Dołanczam się.
- No ja myślę - powiedział i wziął mnie za rękę - Chodź.
Bawiliśmy się tak z 2 godziny aż Trudy oznajmiła:
- Kochani muszę się spakować wyjeżdżam już za godzinę.
- Trudy zaczekaj! - powiedział Victor który nagle znalazł się w salonie - Fabian, Nina i Amber mają dla ciebie niespodziankę. To kara za to, że w nocy chodzili po domu.
 Nina stanęła na środku i zaczęła śpiewać. Muszę przyznać ma piękny głos. Po niej śpiewał Fabian a potem Amber. Nie wyobrażacie sobie jak ona fałszuje. Połowa z nas zatkała sobie uszy tylko ja, Patricia i Alfie dotrwaliśmy do końca jej występu. Nagle Jerome wpadł na stół (chyba ze śmiechu) i przewrócił świeczkę która podpaliła obróz i kawałek koszulki Jeroma. Podbiegłam do niego i pomogłam mu zgasić ogień z jego koszuli a potem wspólnie zgasiliśmy obróz. 
- Jerome, Maro nic wam nie jest? - spytała Trudy podbiegając do nas. Strzepnęła z nas pył i pobiegła do swojego pokoju. 
- Dziękuje Maro - powiedział Jerome i przytulił mnie.
- Ten ogień mógł spalić połowę twoich pięknych włosów - odpowiedziałam i dopiero zrozumiałam jakie to było głupie. Wszyscy popatrzyli na mnie podejrzliwym wzrokiem.
- Uważasz, że są piękne? - spytał Jerome.
- Yyyy...aaammm...yhh - wyjąkałam i pobiegłam do swojego pokoju. Nienawidzę kiedy wszyscy się na mnie patrzą a szczególnie w takiej sytuacji. Czułam się jak jakaś skończona idiotka. Z tego co powiedziałam wynikało, że coś do niego czuję a wcale tak nie jest. To tylko mój przyjaciel. Do pokoju weszła Nina:
- Dobrze się czujesz? - spytała troskliwie.
- Nie. Czy ja to naprawdę powiedziałam na głos przy wszystkich?
- Niestety tak. Czy ty coś czujesz do Jeroma?
- Nie! To tylko przyjaciel. Po prostu trochę mnie poniosło!
- Nie martw się. Jeśli powiesz tak wszystkim uwierzą ci. Gorzej z Jeromem.
- Czemu tak uważasz?
- Wyglądał jakby ktoś walnął go cegłą w głowę.
- Pójdę tam i wszystko im wytłumaczę.
- Dobrze. Życzę powodzenia.
Przytuliłam ją i zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli przy stole i czekali na obiad. Kiedy weszłam wszystkie oczy zwróciły się na mnie.
- Słuchajcie, wiem co sobie myślicie ale po prostu trochę mnie poniosło.
- Czyli nie uważasz, że moje włosy są piękne.
- Nie! Wręcz przeciwnie... Jerome ty tylko mnie pogrążasz!
- Dobra już kończę.
- Więc ja nic do niego nie czuję to tylko mój przyjaciel.
- Teraz czuję się lepiej mając jasność - powiedział Alfie.
Mick nagle wstał i wyszedł z salonu.
- Mick! - krzyknęłam i pobiegłam za nim. Dogoniłam go kiedy wchodził do swojego pokoju.
- Mick co się stało?
- Wiesz dobrze. Ty i Jerome. Coś pomiędzy wami jest?
- Nie! Mówiłam już. Ty jesteś moim chłopakiem. Jerome to tylko przyjaciel.
- Mam ci uwierzyć? - spytał. Zatkało mnie. Mój chłopak mi nie wierzy. Nie wiem ja się zachować - pomyślałam. 
- Mówię prawdę!
- Przykro mi ale nie mogę ci uwierzyć.
- Co?! Przecież jestem twoją dziewczyną!
- Muszę to przemyśleć.
- Ale Mick... - nie dokończyłam bo zamknął mi drzwi przed nosem. Popłakałam się i pobiegłam do swojego pokoju mijając po drodzę Jeroma, Amber i Fabiana.
- Maro co ci się stało? - pytali się wszyscy ale ja biegłam przed siebie. Kiedy znalazłam się w pokoju, padłam na łózko i leżałam tak do wieczora, nie zeszłam nawet na kolację. Kiedy przyszła Patricia poszłam się wykąpać. Przebrałam się w piżamę, położyłam się i chwilę później zasnęłam.
Rano obudziła mnie Patricia.
- Maro jest 11:30 a ty jeszcze nie wstałaś. Co ci jest?
- Pokłóciłam się wczoraj z Mickiem.
- Bardzo mi przykro. - powiedziała i przytuliła mnie a ja znowu się popłakałam. 
- Coś mnie ominęło? - spytałam z czystej ciekawości.
- Nie chciałam ci tego mówić ale... Mick wyjeżdża za 3 godziny do Australii.
- Co?! - krzyknęłam i rozpłakałam się jeszcze bardziej - Coś jescze?
- Wraca Joy i na miejsce Micka przyjeżdża jakiś Eddie za Stanów. Aaaa i zamiast Trudy jest Vera. Robi pyszne jedzenie uwierz mniammmm... 
- Kiedy przyjeżdża ten Eddie i Joy?
- Będą wieczorem. Co teraz zrobisz?
- Zaraz zobaczysz! - powiedziałam, wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Patricia przez cały czas szła za mną. Zatrzymała mnie przed salonem:
- Lepiej tam nie wchodź. Tam odbywa się pożegnanie Micka.
- Mnie oczywiście nie zaprosił i tym mnie uraził więc zaraz zobaczy co to znaczy być w dołku.
- Co ty...
Nie dokończyła, bo weszłam do salonu i krzyknęłam:
- Mick ty świnio. Jak możesz! - podeszłam do niego i uderzyłam go w policzek. Znowu poryczałam się ale trzymałam się jakoś - Kiedy miałeś zamiar powiedzieć mi o tym, że wyjeżdżasz?! Może, chciałeś wysłać mi sms'a z samolotu co? Nienawidzę cię!
- Maro!
- Odczep się i już nigdy się do mnie nie odzywaj co nie będzie trudne kiedy będziesz mieszkał na drugim końcu świata! Z nami koniec!


Chcecie poznać dalszy ciąg = 3 komentarze

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow super

    czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Superrrrrrrrrrr!
    To jest extra!
    Oczekuję rozdziału 5! :D

    OdpowiedzUsuń