środa, 8 lutego 2012

Rozdział 15

Rozdział 15

- Obudziłeś nas kiedy wychodziłeś. Zastanawialiśmy się nad tym gdzie poszedłeś - wymyślił szybko Jerome.
- Byłem w kuchni coś zjeść - odpowiedział Alfie.
- Która jest godzina? - spytałam.
- Jest 4:10 - odpowiedział Jerome.
- Chodźmy spać - zaproponował Alfie.
- Dobra - powiedział Jerome.
- Maro mogłabyś spać teraz u Jeroma. Chcę się wyspać -  powiedział Alfie.
- Możemy spać razem. Na moim łóżku jest wystarczająco dużo miejsca - zaproponował Jerome. Spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami. Wzruszył ramionami i położył się. Nie mam innego wyjścia - pomyślałam i położyłam się obok Jeroma. Amber by teraz powiedziała "Ale to romantyczne". Miałam wrażenie, że Alfie jeszcze długo nas obserwował i śmiał się. Obudziłam się i zauważyłam, że Jerome obejmuje mnie ręką. Zdjęłam ją i wstałam z łóżka.
- Wiesz, że już nie śpię - powiedział Jerome.
- Domyśliłam się - odpowiedziałam. Usiadłam koło niego na łóżku i pocałowałam go.
- Jeszcze ci tego nie mówiłem i pewnie nigdy już nie powiem. Kocham cię - powiedział.
- Ja ciebie też.
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do salonu na śniadanie. Usiedliśmy na swoich stałych miejscach ja koło Amber a Jerome koło Alfiego.
Spojrzałam w stronę Patrici i zauważyłam, że trzymają się z Eddie'm za ręce. Uśmiechnęłam się do niej a ona odwzajemniła uśmiech. Cieszyłam się szczęściem Patrici. Po raz pierwszy widziałam ją naprawdę szczęśliwą. Byłam wdzięczna Eddie'mu. Po śniadaniu poszliśmy do szkoły. Kiedy doszliśmy do szkoły, przeprosił mnie na chwilę i poszedł gdzieś. Weszłam do szkoły, otwarłam swoją szafkę i wzięłam książki na fizykę. Dzisiaj był dzień prezentacji naszych projektów. Zamknęłam drzwiczki a za nimi stał Jerome z pięknym bukietem kwiatów:
- Są śliczne - zaczwyciłam się i przytuliłam go.
- Myślałem jak ci się oddźwięczyć za to wszystko co dla mnie zrobiłaś i wpadłem na to.
- Dziękuje ci ale nie musiałeś - powiedziałam.
- Ale chciałem - odpowiedział i pocałował mnie.
- Chodźmy na fizykę bo się spóźnimy na prezętacje projektów.
Na końcu lekcji pan McSwoot oznajmił, że szóstki dostajemy my i Nina z Fabianem. Po lekcji spotkaliśmy się z Poppy:
- Cześć Maro - przywitała mnie i przytuliła.
- Idziesz ze mną po jutrze do taty do więzienia? - spytał Jerome.
- Tak napisał do mnie - odpowiedziała Poppy.
- Co napisał? - spytał Jerome.
- Powiem ci najważniejsze: wypuszczają tatę za rok i będziemy mogli z nim mieszkać w Nowym Jorku!
- Jerome. Ja tam mieszkam! Za rok tu już nie wracamy - krzyknęłam.
- Będziemy mogli się spotykać - powiedział z taką samą radością i pocałował mnie.



3 komentarze = ciąg dalszy


3 komentarze: