Rozdział 3
Obudziłam się i popatrzyłam na zegarek 23:53. Patricia mnie obudziła bo zauważyłam jak chodzi wokół swojego łóżka i szuka czegoś.
- Co robisz? - spytałam z ciekawości.
- Nic nic kolczyk mi tylko wypadł.
- Dobra a mogłabyś trochę ciszej?
- Pewnie już go znalazłam - pokazała mi czarną wkrętkę i wróciła do łóżka.
Poczekam chwilę, ponieważ nie wierze, że wstała o pół nocy żeby znaleźć koczyka - pomyślałąm.
Pół godziny później Patricia wstała i wyszła z pokoju. Postanowiłam pójść za nią. Zeszła po schodach a później zatrzymała się w hollu, gdzie byli już Fabian, Nina, Amber i Alfie. Ja usiadłąm w połowie schodów żeby mnie nie widzeli a żebym ja dobrze ich słyszała.
- Znowu mi się przyśniła. - powiedziała Nina.
- Kto? - spytał Alfie.
- Czarna kobieta - odpowiedział Fabian.
- Amber pokaż im - nakazała Nina.
Amber odsłoniła rękaw. Na przedramieniu miała taki sam tatułaż jak Nina i Fabian.
- Mnie nawiedziła wczoraj - powiedziała z przestrachem Amber.
- A mnie dzisiaj - wtrąciła się Patricia. Wszyscy popatrzyli na nią wielkimi oczami.
- Mi powiedziała, że mamy zacząć od piwnicy i tam znajdziemy tajemne przejście. Idziemy? - oznajmiła Nina.
- Sibuna - powiedzieli wszyscy i przyłożyli ręcę do twarzy w dziwnym geście.
Kiedy znikneli w salonie postanowiłam pójść do kuchni. Kiedy weszłąm w zaułek odzielający holl od korytarza chłopców wpadłam na kogoś a on zasłonił mi usta ręką i wyszedł na korytarz. To był Jerome.
- Maro co ty tu robisz? - spytał.
- Śledze Patricie a ty?
- Alfiego.
- Chodźmy do kuchni tam będzie ich lepiej słychać - powiedziałam, pociągnęłam go za rękaw i poprowadziłam do kuchni. Widać było po jego minie, że jeszcze się nie obudził. Weszliśmy do kuchni i ukryliśmy za ladą.
- Dobra. Ja, Fabian i Alfie idziemy do piwnicy a wy zostajecie na straży. - powiedziała Nina.
Weszli do piwnicy a w salonie zostały Amber i Patricia.
- Jak myślisz uda im się znaleźć to wejście? - spytała Amber.
- Nie wiem ale jeśli tak to mają dać jakiś znak.
- To czekamy.
Nagle z piwnicy dobiegł pisk Alfiego a potem coś się stłukło.
- Co się tam dzieje? - Victor musiał to usłyszeć.
- Jerome co robimy? - spytałam.
- Chodź do mojego pokoju. Nie ma szans żebyś zdążyła wejść na górę przed Victorem.
- Dobra. A co z nimi?
Amber i Patricia weszły do piwnicy a Nina zamknęła drzwi jakimś dziwnym wisiorkiem.
- Wiem, że tem jesteście dzieci! - krzyknął Victor.
- Uciekamy! - powiedziałam Jeromowi na ucho, wyszliśmy z kuchni i pobiegliśmy do jego pokoju.
- Nie znałem cię od tej strony. - powiedział.
- Niby jakiej? - odparowałam.
- Śledzisz i podsłuchujesz - niegrzeczna dziewczynka.
- Zamknij się.
- Przeszukam wszystkie pokoje i jeśli kogoś nie będzie w łóżku dostaje karę - oznajmił Victor zprzed naszych drzwi.
- Maro połóż się w łózku Alfiego i nakryj kołdrą może się nie kapnie.
- Ok.
Wskoczyłam na łóżko i okryłam kołdrą. Victor wszedł do pokoju 1 sekundę później wyszedł nie wypowiadając ani jednego słowa.
- Jerome jesteś genialny! Ale teraz muszę wrócić do mojego pokoju.
- Spróbuj się przemknąć kiedy będzie w pokoju Fabiana.
- On właśnie tam jest albo i dalej!
- To biegnij. Już! - krzyknął i wypchnął mie z pokoju a ja pobiegłam przez korytarz i wskoczyłam w zaułek akurat wtedy kiedy Victor wyszedł z pokoju Micka.
3 komentarze = ciąg dalszy
3 komentarze = ciąg dalszy
Kochana ty to masz wyobraźnie :>
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy
Super blog!
OdpowiedzUsuńCzęsto na niego zaglądam,Trzymaj tak dalej!
Pozdrawiam!
Super Blog Seli pozdro
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!!
OdpowiedzUsuńBosko!