Dziękuje za takie miłe komentarze i zapowiadam, że kiedy
powstaną wiadomości o 3 sezonie będę o nim pisać!
Rozdział 41
- Rufus chce się nimi polać żeby być nieśmiertelnym - stwierdziłam.
- Masz rację ale przecież już jest nieśmiertelny - powiedział Eddie.
- On jest niezniszczalny a nie nieśmiertelny - wytłumaczyłam.
- Co to za różnica? - spytała Patricia.
- Ludzie niezniszczalni są nie do zbicia, ale zawsze mają słaby punk. Nieśmiertelni nie mają takiego punktu. Możesz wbić mu nóż w serce a on przeżyje. U niezniszczalnych słabym punktem zazwyczaj jest serce - powiedziałam.
- Jak myślisz tylko o to mu chodzi? - spytała Patricia.
- Wątpię. Możliwe, że chce uzdrowić jeszcze kogoś - przyznałam.
- Może Senkharę. Może być dla niego przydatna - powiedziała Patricia.
- Patricia jesteś genialna! - krzyknęłam.
- Wiem, że jest - przyznał Eddie. Patricia usiadła koło niego i pocałowała go.
- Tak właściwie to od kiedy jesteście parą? - spytałam.
- Od 2 miesięcy - pochwalił się Eddie.
- Szkoda, że Jeroma tu nie ma - przyznałam.
- Zadzwonię do Amber może już znaleźli kryjówkę Rufusa - powiedziała Patricia i poszła do kuchni. Nagle do salonu wbiegła Poppy.
- Pamiętasz jak mówiłam, że mojego tatę wypuszczają z więzienia? - spytała.
- Oczywiście - odpowiedziałam.
- Po jutrze ma proces w sądzie i muszę napisać jakąś przemowę!
- Na co czekasz? - spytałam.
- Musisz mi pomóc. Jestem podekscytowana i nie mogę się skupić - przyznała.
- Napisz dlaczego uważasz, że powinni go uwolnić i o tym jak się sprawuje - zaproponowałam.
- Dobry pomysł! - odpowiedziała, przytuliła mnie i wyszła.
- Kto to? - spytał Eddie.
- To młodsza siostra Jeroma, Poppy - odpowiedziałam.
- Patricia! - do salonu wbiegła Amber w podartej bluzce i z ranami na twarzy.
- Co ci się stało? - spytała Patricia wychodząc z kuchni.
- Wiemy gdzie jest kryjówka Rufusa, ale przez ciebie uciekł! - krzyknęła.
- Jak to przeze mnie? - spytała oburzona Patricia.
- Rufus usłyszał jak dzwonisz i gonił nas chyba przez godzinę. Później wziął Jeroma i pojechał w stronę lasu - wydyszała.
- WoW! Dużo nas ominęło - zażartował Eddie.
- Eddie zamknił się! - krzyknęła Amber.
- Amber! - krzyknął Alfie wbiegając do salonu. Wyglądał jeszcze gorzej niż Amber. Na głowie miał wielką ranę.
- Alfie co ci się stało? - spytałam.
- Rufus rzucił mną w śmietnik. Lepiej nie pytać - powiedział.
- Gdzie Fabian? - spytał Eddie.
- Pobiegł do szpitala wspierać Ninę - odpowiedziała Amber.
- Jak z Jerome'm? - spytałam.
- Alfie! - krzyknęła Amber.
- Co znowu? - spytał oburzony.
- Jesteś mokry od potu i ochydnie widać twój tłuszczyk - powiedziała i poklepała go po brzuchu.
- Ja jestem chudy! Mam tego dość - krzyknął i wyszedł.
- Gdzie Rufus miał kryjówkę - spytałam Amber.
- W starej rowerowni obok szkoły - odpowiedziała.
3 komentarze = ciąg dalszy
czadowy rozdział!!!
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper scenariusz!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
NIesamowity!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
trzyma w napięciu ;) pisz dalej!
OdpowiedzUsuń