Hejka!
Sorka, że tak długo nie pisałam ale byłam zajęta.
Dzisiaj specjalnie dla was super długi rozdział!
Wpycham się do pamiętnika Mary, ale dlatego, że jest nieobecna. Opowiem wam o tym co się działo kiedy Mara zniknęła.
Jerome
- To ona! - krzyczała Joy.
- Nie wierze w to! - sprzeczali się wszyscy. Zaczęło się zebranie Sibuny na którym mieliśmy omówić sprawę Mary.
- Ona spiskuje z Rufusem i Senkharą! Nie widzicie tego? - upierała się Joy. Siedziała na kanapie i trzymała za rękę Mick'a. Wydawał się nie poruszony sytuacją. Miał słuchawki w uszach i podrygiwał do rytmu.
- Obudź się! Pomóż mi ich przekonać! - krzyknęła Joy wyrywając mu słuchawkę z ucha.
- Nie wtrącam się. To nie moja sprawa.
- Jak to nie twoja? Ona cię tu ściągnęła pewnie miała w tym jakiś ukryty cel - oburzyła się Joy.
- Zamknij się wreszcie! Musimy pogadać o tym na poważnie a nie przekrzykiwać się - powiedział Fabian. Wszyscy umilkli a ja przemówiłem:
- Musimy wymyślić rózne powody tego zdarzenia.
- Widziałam jak mężczyzna w masce ją porywa! - powiedziała Nina.
- Mogą być dwa powody:
a) uknuli to wcześniej
b) Mara się tego nie spodziewała. Facet ją zaskoczył.
- Dobrze myślisz Alfie, ale nie wierzę w to, że Mara jest po złej stronie - przyznałem.
- Wiem, że jesteście razem, ale takie zdrady się zdarzają - powiedziała Nina.
- Sam znajdę na to odpowiedź! Ktoś chce mi pomóc? - oznajmiłem.
- Ja z tobą pójdę! - krzyknął Mick. Zerwał się z kanapy i podbiegł do mnie. Szczęka mi opadła.
- Ty? - spytałem zaskoczony.
- Tak ja. Wydaje mi się to podejrzane.
- Dobra. Chodźmy do szkoły. Tam to się zaczęło - powiedziałem i wyszliśmy z domu. Szkoła była zamknięta, ale weszliśmy przez uchylone okno stołówki. Przeszliśmy do sali gimnastycznej i zapaliliśmy światło. Na podłodze leżał medalion.
- To Mary - powiedziałem i wziąłem go z podłogi.
- Jest lekko porysowany - przyznał Mick przyglądając mu się uważnie.
- Musiał jej spaść kiedy ją porwali albo...
- Albo? - spytał Mick.
- Albo ten masket man zrobił to specjalnie.
- Kto?
- Ten facet w masce. Musiałem wymyślić mu jakąś ksywkę - powiedziałem i podszedłem do dziwnego kawałka podłogi. Był ciemniejszy niż reszta i wyglądał jakby się coś na niego wylało.
- To krew! - krzyknął Mick.
- Zamknij się - uciszyłem go i dotknąłem parkiet. Na moim palcu został czerwony ślad.
- Miałem rację? - spytał Mick.
- Tak. Ale skąd się tu wzięła?
- Może Mara się przecieła albo ten masket man - zaproponował Mick.
- Mam pomysł - powiedziałem i wytarłem podłogę chusteczką.
- Co ty robisz?
- Biorę próbkę krwi. Zaniosę ją do Michaela. Każdy kujon zna się na takich rzeczach - odpowiedziałem i schowałem chusteczkę do kieszeni. Wyszliśmy ze szkoły i poszliśmy do domu Michaela.
- Michael jesteś? - krzyknąłem w wejściu. Chwilę później ze schodów zszedł chudy, wysoki blondyn.
- Czego chcecie? - spytał.
- Mógłbyś to zbadać? - spytałem i podałem mu chusteczkę.
- Co to?
- Krew. Chcemy wiedzieć kogo - wyjaśnił Mick.
- Przyjdźcie do mnie jutro - powiedział Michael i wszedł na górę.
Kiedy wróciliśmy do Domu Anubisa opowiedzieliśmy wszystkim o naszych odkryciach.
- Zrobili to specjalnie! To spisek! - krzyczała Joy.
- Uspokój się! - krzyknął Fabian i wyszedł z salonu. Poszedłem do swojego pokoju. Kiedy przebierałem się w piżamę w lustrze pokazała się Mara.
- Pomóż mi! On mnie zniewolił! Ma nade mną kontrole! - krzyczała.
- Gdzie jesteś? Jak mam cię znaleźć? - spytałem. Obraz w lustrze się zmienił i pokazał się w nim masket man.
- Nie martw się o nią. Nic się jej nie stanie. Przynieś mi Maskę Anubisa bo inaczej ją stracisz!
- Poznaje ten głos! Rufus! - krzyknąłem.
- Błyskotliwy jesteś! Pamiętaj o kogo walczysz - w lustrze jeszcze raz pokazała się Mara i obraz zniknął. Wybiegłem z pokoju i poszedłem po Micka.
- Gotowy? - spytałem.
- Zawsze i wszędzie! - powiedział i wyszliśmy z Domu Anubisa.
3 komentarze = ciąg dalszy
Super. ;)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny.
Cudny :D Mam nadzieję, że szybko pojawi się następny.
OdpowiedzUsuńświetny scenariusz:**********
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie, cudowny wygląd ! Ostatnio mi się nudzi i robię
OdpowiedzUsuńnagłówki i zrobiłam jeden dla cb. Mam nadzieję że ci się spodoba. :)
http://tinypic.pl/4v3kovgs794l
42 yr old Systems Administrator II Mordecai Gaylord, hailing from Shediac enjoys watching movies like Chapayev and Do it yourself. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a Ferrari 250 GT. Oficjalna strona
OdpowiedzUsuń