Rozdział 46
- Przecież Sarah mieszkała w Domu Anubisa - wykłócał się Alfie.
- To dom jej rodziców - powiedziałam.
- Skąd wiesz? - spytał Alfie.
- Nazwisko jest na skrzyncę - przyznałam.
- Dobra to wchodzimy - powiedział Alfie i weszliśmy do środka.
- Ale tu ślicznie pachnie - przyznała.
- Nie sądziłem, że spotkam jakąś dziewczyne, której będzie się podobał zapach starości. A jednak - powiedział i uśmiechnął się sztucznie.
- Musimy się dowidzieć o co chodziło Eddie'mu - powiedziałam.
- Ale tu nic nie widać, jest ciemno - narzekał Alfie.
- Masz szczęście, że wzięłam latarkę - powiedziałam i włączyłam światło.
- Trochę tu strasznie - przyznał Alfie. Weszliśmy do pierwszego
pokoju obok hollu. Była to jadalnia. Na stole leżały zgniłe owoce i mięso jakby ktoś musiał szybko stąd wyjechać.
- Chyba stąd uciekli - powiedziałam.
- Chciałbym wiedzieć dlaczego - przyznał Alfie.
- Mogło ich coś przestraszyć - przyznałam.
- Kosmici! - krzyknął Alfie i podstawił sobie latarke pod twarz.
- Myślisz, że to straszne? - spytałam.
- Tak
- To źle myślisz! - powiedziałam i wzięłam mu latarkę.
- Co to? - spytał Alfie.
- Piwnica - powiedziałam.
- O nie, ja tam nie wchodzę - przyznał.
- Jesteś pewien? - spytałam sarkastycznie i wepchnęłam go do piwnicy.
- Co ty robisz? Zapal latarkę! Tu jest ciemno i mroczno! - panikował Alfie. Spróbowałam zapalić latarkę ale w środku nie było baterii. Nagle drzwi do piwnicy zamknęły się. Zaczełam walić w nie i krzyczeć ale zacięły się.
- Alfie, chyba tu utkneliśmy - przyzałam.
3 komentarze = ciąg dalszy
Wróciłam, ale z krótkim rozdziałem
- Nie sądziłem, że spotkam jakąś dziewczyne, której będzie się podobał zapach starości. A jednak - powiedział i uśmiechnął się sztucznie.
- Musimy się dowidzieć o co chodziło Eddie'mu - powiedziałam.
- Ale tu nic nie widać, jest ciemno - narzekał Alfie.
- Masz szczęście, że wzięłam latarkę - powiedziałam i włączyłam światło.
- Trochę tu strasznie - przyznał Alfie. Weszliśmy do pierwszego
pokoju obok hollu. Była to jadalnia. Na stole leżały zgniłe owoce i mięso jakby ktoś musiał szybko stąd wyjechać.
- Chyba stąd uciekli - powiedziałam.
- Chciałbym wiedzieć dlaczego - przyznał Alfie.
- Mogło ich coś przestraszyć - przyznałam.
- Kosmici! - krzyknął Alfie i podstawił sobie latarke pod twarz.
- Myślisz, że to straszne? - spytałam.
- Tak
- To źle myślisz! - powiedziałam i wzięłam mu latarkę.
- Co to? - spytał Alfie.
- Piwnica - powiedziałam.
- O nie, ja tam nie wchodzę - przyznał.
- Jesteś pewien? - spytałam sarkastycznie i wepchnęłam go do piwnicy.
- Co ty robisz? Zapal latarkę! Tu jest ciemno i mroczno! - panikował Alfie. Spróbowałam zapalić latarkę ale w środku nie było baterii. Nagle drzwi do piwnicy zamknęły się. Zaczełam walić w nie i krzyczeć ale zacięły się.
- Alfie, chyba tu utkneliśmy - przyzałam.
3 komentarze = ciąg dalszy
Wróciłam, ale z krótkim rozdziałem
cieszę się, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :)
Fajnie że wróciłaś
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny!
ekstra scenariusz ;))
OdpowiedzUsuń